Parafialna pielgrzymka Caritas do Lubasza – Goraj

Po zakończonej Eucharystii pielgrzymi pojechali zwiedzać do pobliskiego Goraju gdzie znajduje się Zamek Goraj, wybudowany w latach 1909–1912 przez hrabiego Wilhelma Bolko Emanuela von Hochberg. Pierwowzorem dla tej neorenesansowej budowli był Varenholz – zamek w Westfalii. Po zamku i lesie odprowadzili nas przewodnicy opowiadając całą historię tego miejsca.

Ród Hochbergów – jeden z najstarszych rodów niemieckich – związany był głównie z dobrami na Śląsku. W posiadanie majątku w Goraju Hochbergowie weszli w II połowie XIX w. Książę Pszczyny, hrabia Rzeszy i baron na Książu Jan Henryk XI von Hochberg kupił wówczas folwark Goray od hrabiego Dzieduszyckiego z Wronek oraz dobra w Kruczu od Ignacego Goetzendorf–Grabowskiego. W ten sposób stał się posiadaczem majątku o powierzchni ok. 12 000 ha – jednego z największych w Wielkopolsce spośród należących do właścicieli niemieckich. Dobra gorajskie obejmowały tereny zarówno po południowej, jak i po północnej stronie Noteci, która od 1919 r. – po zakończeniu Powstania Wielkopolskiego – stała się rzeką graniczną między Polską a Niemcami.

Hrabia Wilhelm Bolko Emanuel von Hochberg (syn Jana Henryka XI oraz jego drugiej żony – Matyldy Urszuli zu Dohna-Schlobitten) urodził się 15 grudnia 1886 r. w Pszczynie. Dobra w Goraju odziedziczył w 1907 r. po śmierci ojca. Ożenił się z Zofią Anną Marią von Arnim, z którą miał troje dzieci: Elżbietę Ferdynandę (1910–1952), Jana Wilhelma Bernarda (1914–1945) i Annę Marię (1917–2000).

W pobliżu zamku wybudowano masztalernię z ujeżdżalnią koni i garażami, budynki straży pożarnej, ogrodnictwa oraz administracji leśnej. Wcześniej w Zdrojach (obecnie Gniewomierz) powstał drewniany dworek, który był pierwszą siedzibą Hochbergów na tym terenie, a po wybudowaniu Zamku pełnił funkcję dworku myśliwskiego.
Dochód majątku pochodził głównie z rolnictwa i leśnictwa. W gospodarstwie w Ciszkowie powstała gorzelnia, a w Smolarach tartak, do którego drewno dowoziła specjalnie zbudowana kolejka wąskotorowa. Przez kilka lat w głębinowej kopalni niedaleko Krucza, Hochbergowie eksploatowali węgiel brunatny. W latach 1870-1872 na dużą skalę prowadzili intensywne zalesienia na zdewastowanych nadmiernym wyrębem i zniszczonych przez gradację szkodników terenach leśnych. Cały areał leśny podzielony był na 3 nadleśnictwa – Krucz, Klempicz i Goraj, w skład których wchodziło 9 leśnictw: Dębe, Goraj, Jasionna, Smolary, Kruczlas, Rzecin, Biała, Klempicz i Krucz.

Pasje hodowlano-łowieckie i sygnalistykę myśliwską Hochbergowie kultywowali od pokoleń w Pszczynie. Również w otaczającej gorajski Zamek Puszczy Noteckiej wydzielono specjalne zagrody, nastawione wyłącznie na hodowlę jeleni. Zorganizowaniem gospodarstwa hodowlanego zajęli się Jan Targiel oraz Józef Kołoch – późniejszy łowczy hrabiego. W Zamku gościła i polowała głównie szlachta niemiecka, chociaż najokazalszego byka – „dwudziestaka” 18 września 1936 r. w rewirze Klempicz ustrzelił książę Czartoryski.

Sposób, w jaki hrabia traktował ludzi sprawił, że w pamięci okolicznych mieszkańców pozostał człowiekiem uczciwym i sprawiedliwym. Zmarł nagle na serce w majątku swojej matki w Dąbrowie Niemodlińskiej (Śląsk Opolski) 24 maja 1934 r. Pochowany został 2 czerwca w ulubionym miejscu niedaleko Zamku.

Po śmierci ojca właścicielem gorajskiego Zamku został Jan Wilhelm Bernard von Hochberg, który kontynuował rodzinne tradycje łowieckie. Pod koniec II wojny światowej został wcielony do armii niemieckiej. Śmiertelnie postrzelony przez niemieckiego żandarma w Trzemesznie koło Gniezna, zmarł 22 stycznia 1945 r. Tego samego dnia hrabina Zofia Anna Maria wraz z córkami opuściła Zamek Goraj i w obawie przed nadciągającą armią radziecką ewakuowały się do Niemiec. Ostatecznie osiadły w Lindau nad Jeziorem Bodeńskim.

Najstarsza córka gorajskich Hochbergów – Elżbieta Ferdynanda zmarła w 1952 r., jej matka Zofia Anna Maria w 1984 r. w wieku 98 lat, a młodsza z sióstr – Anna Maria w 2000 r. Ta ostatnia była w Goraju trzykrotnie: w 1977 r., w 1986 r. i ostatni raz w 1991 r. razem z córką Katarzyną von Vegesack, jej mężem Gotfrydem i dziećmi.

Miejsce piękne warte odwiedzenia przez każdego.