Po Eucharystii wszyscy udali się do Domu Rekolekcyjnego, gdzie Siostra Rut – dyrektor Centrum Formacji bł. Edmunda, opowiadała o zgromadzeniu Sióstr Służebniczek – o ich podstawowych obowiązkach, czyli opiece nad dziećmi w ochronkach. Przybliżyła też postać Edmunda Bojanowskiego, który urodził się 14 listopada 1814 roku we wsi Grabonóg w Wielkopolsce. Kolejne ważne miejsca w jego życiu to Gostyń i Święta Góra. Sanktuarium z cudowną Świętogórską Różą Duchowną i Pietą było szczególnie przez niego umiłowane. Drogim jego sercu miejscem było także Płaczkowo w parafii Dubińskiej, gdzie pobierał pierwsze nauki i skąd wyjechał w 1832 roku na studia. Kolejne miejsce to Wrocław (1832-1836) i Berlin (1836-1838), gdzie młodość i studia określały czas intelektualnych fascynacji. Właśnie tam coraz lepszą literacką i językową pasję przerwała diagnoza: gruźlica.
Po powrocie w 1839 roku do Grabonogu Bojanowski czynnie i twórczo zaangażował się na rzecz lokalnej społeczności. Związał swoją działalność z Kasynem Gostyńskim, którego celem było umacnianie tożsamości narodowej i dążenie do rozwoju na płaszczyźnie kulturowej i oświatowej narodu, przy jednoczesnej dbałości o polepszenie sytuacji ekonomiczno-gospodarczej. Stał się członkiem Wydziału Literackiego tej instytucji. Dał się poznać jako znawca tematu i niezwykły realista. Postawił na wiejski lud. Zbierał i publikował w redagowanym przez siebie „Roku Wiejskim” i „Pokłosiu”: podania, legendy, gawędy i pieśni. Nie rezygnując ze swego literackiego zamiłowania, dojrzewał niepostrzeżenie do życiowej roli zamierzonej przez Bożą Opatrzność. Od 1844 roku zaangażował się w otwieranie i organizację miejskich ochron w Poznaniu, Śremie i Gostyniu. Bóg dla Edmunda miał jednak inny życiowy plan.
3 maja 1850 roku w Podrzeczu dokonał oficjalnego otwarcia pierwszej wiejskiej ochronki, opartej na opracowanej przez siebie metodzie wychowawczej. W 1856 roku w Jaszkowie otwarto nowicjat dla kandydatek ochronkowych. Edmund żył życiem ochroniarek. Stawiał na miłość wzajemną, prostotę życia i posłuszeństwo. Był ich kierownikiem duchowym, doradcą, przyjacielem… „ojcem, matką i wszystkim zarazem” – jak wyznała po jego śmierci jedna z sióstr. Często odwiedzał ochronki i nowicjat, tam czytał i wyjaśniał treść napisanej dla wspólnoty Reguły oraz pouczał o umiłowaniu Krzyża. Wspólnota dziewcząt, którym nadał nazwę Zgromadzenie Służebniczek Bogarodzicy Dziewicy Niepokalanie Poczętej stała się jego misją.
W 1861 roku posługa służebniczek przekroczyła granice zaboru pruskiego. Patrząc na kiełkujące dzieło, w sercu Założyciela budziło się jeszcze inne pragnienie: kapłaństwo. Dnia 30 marca 1869 roku po otrzymaniu zgody abpa Mieczysława Halki Ledóchowskiego, Edmund Bojanowski mając prawie 55 lat, wstąpił do Arcybiskupiego Seminarium Duchownego w Gnieźnie, celem „nauczenia się odprawiania Brewiarza i Mszy Świętej”. Jednak ostre zapalenie płuc i rozwijająca się gruźlica przerwały drogę do święceń. Z seminarium wyjechał do Górki Duchownej. Na plebanii Góreckiego Sanktuarium, u przyjaciela ks. Stanisława Gieburowskiego, przeżywał ostatnie miesiące życia. Sam zmagając się z chorobą, znał wszystkich potrzebujących z góreckiej wsi i spieszył im z pomocą.
Zmarł 7 sierpnia 1871 roku w otoczeniu kilku sióstr, którym przekazał swój duchowy Testament dla utworzonego przez siebie Zgromadzenia oraz wszystkich tych, którzy pragną kroczyć jego drogą. Są to słowa zapraszające na drogę życia w miłości i prostocie oraz do otwarcia się na Ducha Świętego.
Jego życie, zakotwiczone w konkretnych realiach rodziny i narodu, było wypełnione zatroskaniem o człowieka i o Boga w głębi dusz ludzkich. Było ciągłym nadsłuchiwaniem głosu Boga, który prowadził go ścieżkami świętości, a której piękno odkryto dla ludzi świeckich dopiero po Soborze Watykańskim II. 13 czerwca 1999 roku, papież Jan Paweł II ogłosił Edmunda Bojanowskiego błogosławionym, dając Go jako wzór zarówno świeckim jak i osobom konsekrowanym.
Następnie Pani Monika Ellmann, należąca do Żywego Różańca przy Sanktuarium bł. Edmunda, mówiła o różach rodziców za dzieci, których jest 23, oraz o peregrynacji figury Matki Bożej Róży Duchownej wśród rodzin należących do róż różańcowych. Wspominałam też o modlitwie za kapłanów, gdyż Matka Boża Róża Duchowna w objawieniach 8 grudnia 1947 r. prosiła o modlitwę za kapłanów i wynagradza za grzechy osób konsekrowanych.
Po wspólnym obiedzie, cieście i kawie, pielgrzymi odmówili koronkę do Bożego Miłosierdzia i umocnieni duchowo wrócili do swoich domów.
Bardzo serdecznie dziękujemy naszemu Księdzu Proboszczowi za opiekę duchową, wszystkim pielgrzymom za wspólny czas, a w sposób szczególny Paniom Karolinie i Irminie – za organizację pielgrzymki i opiekę.
Cieszymy się, że w okresie wakacyjnym nasza Parafia „żyje”, staramy się organizować pielgrzymki i wyjazdy integracyjne, grupy duszpasterskie spotykają się i planują dalsze działania, są organizowane półkolonie, raz w tygodniu kino na które przychodzi wiele osób, z czego się bardzo cieszymy. Pokazuje to że nasi Parafianie w okresie wakacyjnym również chcą się angażować w życie Parafii i w nim aktywnie uczestniczyć.